Jak zostać morsem? – Tomasz Łączkowski #ExceptionalPeople

Dziś przedstawiamy Wam Tomasza Łączkowskiego, Consultanta z GlobalLogic Zielona Góra, który rozwieje fakty i mity na temat bardzo popularnego ostatnio morsowania. Jeśli chcesz się dowiedzieć, jak zacząć kąpiele w lodowatej wodzie i dlaczego warto to robić, zapraszamy do lektury wywiadu!

Tomku, skąd się zrodził pomysł na morsowanie? Jak to się w ogóle zaczęło?

Tak naprawdę to był pomysł mojej żony. Całą rodziną prowadzimy bardzo aktywny, sportowy tryb życia i morsowanie było kolejnym wyzwaniem. W ostatniej chwili żona i dzieci jednak zrezygnowali i w zimnej wodzie wylądowałem sam.  Ale nie na długo – po pewnym czasie dołączyli i teraz morsujemy całą rodziną!

Wiem, że jesteś znanym zielonogórskim morsem, który także popularyzuje tę aktywność w środowisku lokalnym, organizując akcję Lodołamacze Spoko Tato. Czy mógłbyś opowiedzieć coś więcej o tej inicjatywie? 

W Zielonej Górze działa taki “klub dyskusyjny” dla ojców – “Spoko Tato” . Jest to miejsce na ojcowskie inicjatywy dotyczące wspólnego spędzania czasu z rodziną – taka nasza baza wiedzy i punkt wymiany doświadczeń. Lodołamacze to akcja zimowa Spoko Tato. Grupa ojców postanowiła każdej zimy wprowadzać do morsowania jak najwięcej rodzin i to koniecznie z dziećmi!

Kiedy narodził się pomysł na akcję Lodołamacze Spoko Tato?

I to jest najciekawsze, bo Lodołamacze działają już od 10 lat! Czyli działaliśmy na dłuuugo wcześniej, zanim morsowanie stało się “sportem narodowym” Polaków! Ja osobiście w Lodołamaczach działam od 3 lat.

Istnieje powszechne przekonanie, że morsowanie ma dobroczynny wpływ na zdrowie. Jaki wpływ mają kąpiele na twój organizm? 

Chciałbym rozwiać mit, że morsowanie jest “złotym środkiem” na wszystko. Wielu ludzi podchodzi do morsowania jak kiedyś podszedł mój najmłodszy syn: “Dwa razy byłem w lodowatej wodzie, to znaczy, że nabyłem odporności na całe życie!”. A to nie działa jak szczepionka – przyjąłem dwie dawki i już… Morsowanie to ciągły proces podnoszenia odporności, który powinien być stosowany ze zdrową dietą, aktywnością fizyczną i dobrym odpoczynkiem. Dopiero wtedy można czerpać z niego wszystkie korzyści.

Ja na pewno pozbyłem się uporczywego “zimowego kaszlu”, który przychodził w listopadzie i odchodził w marcu. Mam też ewidentnie lepszą “termoregulację” organizmu i większą odporność na zimno. I co najważniejsze: mam ZDECYDOWANIE LEPSZY HUMOR! 

Jakie emocje odczuwasz, kiedy wchodzisz do ekstremalnie zimnej wody?

Wejście do lodowatej wody to zastrzyk endorfin, które powodują, że mam lepsze samopoczucie przez cały dzień. To wyjątkowo ważne w tych czasach, naznaczonych stresem pandemii. Ale moim zdaniem bardzo pozytywnie oddziałuje na mój humor nie tylko SAMO WEJŚCIE, ale też fakt, że to nie jest WEJŚCIE SAMEMU. Dobrą praktyką jest morsowanie w grupie, a morsy to wyjątkowo pozytywni, pełni humoru ludzie – samo przebywanie w takiej grupie to przyjemność! 

Jakie są podstawowe zasady podczas morsowania?

Nie szarżuj, bo zrobisz sobie krzywdę! W morsowaniu nie chodzi o bicie rekordów (chociaż przy obecnej modzie i lansie “na morsa” wiele osób tak właśnie do tego podchodzi). Woda, zwłaszcza skuta lodem, nie znosi brawury i bezmyślności. Właśnie dlatego, ze względów bezpieczeństwa, podstawową zasadą morsowania jest: Morsuj w grupie!

Jak długo zwykle trwa taka kąpiel i jak często można jej zażywać, aby sobie nie zaszkodzić?

To jest bardzo indywidualna sprawa, a także piękno morsowania. Musisz obserwować swój organizm, nauczyć się go i podejmować najlepsze dla niego decyzje. Dlatego niektórzy morsują raz w tygodniu, a niektórzy codziennie. Niektórym wystarczy 1 minuta, a inni siedzą w wodzie kwadrans. Niektórzy zanurzają się tylko do linii serca i nie moczą rąk, a są i tacy, co zanurzają się CALI, łącznie z głową (robiąc tak zwany RESET). Wszystko zależy od Ciebie i twojego organizmu. 

Jak powinno wyglądać przygotowanie do takiej ekstremalnej kąpieli?

Morsowanie to aktywność o bardzo niskim “progu wejścia”. Wystarczy strój kąpielowy i ręcznik! Głównie dla wygody i bezpieczeństwa warto mieć też buty do wody, albo neoprenowe skarpety. No i grupę fajnych zakręconych ludzi. Rozgrzewacie się i… do wody!

Gdzie można morsować i gdzie to robisz najczęściej?

To też jest piękno morsowania, bo można zimą jeździć “krajoznawczo” od jeziora do jeziora i zamiast plażować, to morsować. Ogromnym przeżyciem jest morsowanie w górskich potokach i wodospadach, a najciekawszym doświadczeniem (ze względu na specyficzne warunki) – morze w zimie. Moje Lodołamacze mają natomiast bazę na Dzikiej Ochli, nad urokliwym jeziorkiem, w lasach okalających Zieloną Górę.

Na co zwróciłbyś uwagę osobom, które zastanawiają się nad tą aktywnością? Co trzeba zrobić aby w ogóle zacząć, a potem… nie poddać się po pierwszej próbie? 

Ja bym takim osobom zwrócił uwagę, że się nie ma co zastanawiać! A żeby zacząć i potem się nie poddać? Ostatnio podczas morsowania Lodołamaczy zapytałem o to siedmioletnią dziewczynkę i ona odpowiedziała mi tak: “Żeby zacząć trzeba się rozgrzać, a żeby wytrzymać, trzeba zacisnąć zęby”. I tyle!

Czy morsować może każdy i w każdym wieku? Czy są jakieś przeciwwskazania do tej aktywności?

Zasadniczo morsować może KAŻDY, ale oczywiście jest wiele szkół dotyczących morsowania dzieci. Widziałem morsujące niemowlaki, ale sam nie jestem co do tego przekonany.  Warto też pamiętać, że ze względu na specyfikę lodowatej kąpieli przeciwwskazaniem jest nieleczone nadciśnienie, poważne choroby układu krążenia, ale też np. borelioza. W przypadku wątpliwości zawsze warto zapytać lekarza.

W jaki sposób zachęciłbyś innych do morsowania?

Tu nie ma co zachęcać, tu trzeba wejść do wody!

Na koniec powiedz proszę od jak dawna pracujesz w GlobalLogic i czym się dokładnie zajmujesz w naszej firmie?

W tym roku w lipcu będę obchodził piątą rocznicę mojej pracy w GlobalLogic. Startowałem jako Project Manager, ale po 4 latach firma umożliwiła mi przejście na stanowisko Product Owner/ Requirement Manager, co osobiście bardzo doceniam, bo to jest ścieżka kariery, którą chcę podążać. 

Bardzo dziękujemy za pasjonującą rozmowę!