Metawersum jest nieodgadnione, otoczone mgiełką tajemniczości, często też cierpiące z powodu wielu narosłych wokół niego w ostatnich latach mitów. Kojarzone do pewnego momentu z grami wideo, dzisiaj w praktyce zmienia zachowania konsumentów, wpływa na funkcjonowanie firm i rewolucjonizuje procesy w przemyśle. Co wyróżnia fabryki, które odważnie stawiają na wspomnianą technologię?  

Gdzie leży przemysłowe metawersum

Metawersum bywa mylnie sprowadzane do wirtualnej rzeczywistości, w której firmy mogą organizować spotkania biznesowe i szkolenia lub prezentować swoją ofertę klientom w ciekawy, nieco bardziej nowatorski sposób. To duże uproszczenie, które częściowo tłumaczy też sceptycyzm pojawiający się przy okazji dyskusji o przemysłowym metawersum. Tymczasem koncepcja ta zakłada istnienie jednolitej przestrzeni łączącej wiele wirtualnych środowisk – VR, ale też na przykład rzeczywistość rozszerzoną (AR) czy mieszaną (MR), jak również rozmaite platformy i rozwiązania. Poprzez swoją otwartość, skalowalność i interoperacyjność środowisko zapewnia użytkownikom szereg udogodnień. Pozwala łatwo się komunikować, nawet pomimo korzystania z różnych systemów, współpracować na udostępnianych sobie wzajemnie zasobach i dostosowywać miejsce do potrzeb projektu, organizacji czy sytuacji.

W praktyce oznacza to, że przemysłowe metawersum wpływa na optymalizację procesów produkcyjnych i operacji w przemyśle. Otwiera nowe możliwości w zakresie projektowania i symulacji online, umożliwia tworzenie wirtualnych replik fizycznych aktywów oraz cyfrowych bliźniaków maszyn, poszczególnych części zakładu czy całych obiektów. Otwierając dostęp do danych i cyfrowego świata, zwiększa efektywność organizacji, wpływa na sposób gospodarowania zasobami i przekłada się na większą elastyczność firm, która jest kluczowa na dynamicznie zmieniającym się rynku.

Od cyfrowego bliźniaka do meta-fabryki

Metawersum szybko się rozwija i jest też coraz lepiej rozumiane przez organizacje operujące w obszarze przemysłowym. Jeszcze parę lat temu mówiło się o śmierci technologii, by później z kolei zachwycić się możliwościami digital twin. Nie bez przyczyny w jednym z poprzednich wpisów na blogu pytaliśmy przekornie, dlaczego dzisiaj każdy chce mieć cyfrowego bliźniaka. Wizja praktycznego wykorzystania danych oraz potencjału wirtualnego świata przyciągała i przyciąga firmy z sektora. 95% liderów biznesowych spodziewa się, że w ciągu 5-10 lat technologia pozytywnie wpłynie na obszar, w którym działają.

Obecnie organizacje mogą korzystać z rozwiązań obejmujących cały proces produkcyjny. Od projektowania w świecie cyfrowym, które skraca czas dostarczenia produktu na rynek i ogranicza koszty wraz ze zmniejszeniem zapotrzebowania na fizyczne prototypy, po systemy MOM (Manufacturing Operations Management), pozwalające na efektywne zarządzanie operacjami produkcyjnymi. Rozwiązania cyfrowe umożliwiają płynny przepływ informacji i sprawną koordynację działań na różnych poziomach organizacji, a jednocześnie otwierają drogę do efektywnej automatyzacji w obszarze produkcji. Mimo to polski przemysł nadal patrzy na te możliwości z pewną rezerwą, co potwierdza raport „W drodze do fabryki przyszłości w firmach na rynku produkcyjnym”, opracowany przez NTT Data Business Solutions. Choć 9 na 10 zakładów wykorzystuje system ERP, tylko 38% korzysta z systemów zarządzania produkcją (MES). Mniejszość robi więc użytek z dostępnych możliwości, dzięki którym skuteczniej monitorują procesy produkcyjne, szybciej wykrywają problemy oraz nieprawidłowości, mogą pochwalić się dokładniejszą kontrolą jakości na różnych etapach produkcji i lepszym planowaniem działań, uwzględniając surowce, narzędzia i zasoby kadrowe.

Na drugim brzegu stoją innowatorzy – firmy mocno inwestujące w technologię i próbujące wykorzystać w pełni jej potencjał. Przykładem jest tutaj Hyundai, który na targach CES 2022 zaprezentował projekt cyfrowego bliźniaka fabryki mającego usprawnić funkcjonowanie jej fizycznego odpowiednika. Meta-fabryka działająca w metawersum ma umożliwiać optymalizację pracy zakładu, a także ułatwiać pracę inżynierów, którzy w wirtualnej rzeczywistości będą analizować dane i rozwiązywać problemy bez konieczności odwiedzania obiektu. W planach jest użycie technologii, by testować algorytmy sztucznej inteligencji, weryfikować potencjał cyfrowych bliźniaków dla poszczególnych elementów fabryki, jak również wykonywać symulacje czy trenować roboty.

Projekt wpisuje się w zapowiadaną przez ekspertów przyszłość przemysłu, w której zacierające się granice pomiędzy światami wirtualnym i rzeczywistym pozwolą inżynierom pracować na styku obu rzeczywistości. Wykorzystają do tego rozwijane obecnie narzędzia, jak gogle VR czy rękawice z sensorami.

Podsumowanie

Jednym z największych obecnie wyzwań przemysłu są braki kadrowe. W samych tylko Stanach Zjednoczonych w 2030 roku organizacje mają mierzyć się z problemem 2,1 mln wakatów. Inwestycje w nowe rozwiązania technologiczne, które pozwalają optymalizować pracę zakładów, a jednocześnie redefiniują dotychczas realizowane przez specjalistów obowiązki, są kluczowym kierunkiem rozwoju cyfryzującego się przemysłu. W tym kontekście metawersum stanowi przyszłość, której nie sposób ignorować. W ciągu najbliższych lat, jak przewidują analitycy, przedstawiciele młodszych pokoleń będą spędzać w tym środowisku niemal pięć godzin każdego dnia. Ile z nich przypadnie na pracę? To zależy tylko od przedsiębiorstw wdrażających u siebie odpowiednie technologie.

Praca, która rozwija – dołącz do GlobalLogic!

Interesują Cię nowinki technologiczne i chciałbyś rozwijać swoją pasję na co dzień? Dołącz do zespołu GlobalLogic, gdzie nieustannie stykamy się z innowacyjnymi rozwiązaniami z różnych obszarów. Zmieniaj z nami świat, projektując nowoczesne systemy, roboty, pojazdy i urządzenia. Zobacz, kogo szukamy – odwiedź zakładkę kariera.